zapytał(a) o 11:02 Dlaczego facet się nie odzywa? Spotykam się z chłopakiem od miesiąca . Na ostatniej randce zapytał się mnie,czy może traktować mnie juz jak swoją dziewczynę. W tygodniu miałam iść z Nim, Jego kolegą i dziewczyną tego kolegi do kina . Miał mi dać znać ,ale się nie odezwał nic . Po trzech dniach zapytał mnie czy pamiętam o tym,że mam chłopaka ,później czy się obraziłam ,czy cos się stało. Postanowiłam się nie odzywać do Niego . Na drugi dzień dziewczyna kumpla zapytała mnie czy się wybieramy do tego kina. Nie widziałam co mam Jej napisać ,dlatego musiałam odezwac się do Niego . Napisałam mu,ze nie odzywalam się bo mnie olal i się nie odezwał i chciałam odbić piłeczke. On się nie odezwał na to kompletnie. Dlatego tej dziewczynie napisałam ,ze ma się Jego zapytac ,a Ona tylko ,ze juz z Nim rozmawiala. Ja nie ciągnęłam tematu . On dopiero po trzech dniach napisał ,czy jestem wolna w najbliższym czasie ,bo chce mi oddać pojemnik Babci (ostatnio wzięłam w Nim ciastka), bo może ho potrzebowac i mi dużo czasu nie zajmie . Napisał ,ze zobaczymy jak się potoczy dzisiejszy dzień ,bo już mu się pozmienialo. Nie odezwał się ,ją mu wieczorem wysłałam link do piosenki ,po dwóch dniach wyświetlil wiadomość i nic . Zadzwoniłam,a On nie odebrał . Chciałam zwyczajnie zapytać o co chodzi. Nie odzywa się już około tygodnia. Chciałam jeszcze napisać sms, bo nie wiem o co chodzi . Nie chce się narzucać ,nawet nie musimy być razem,ale nie lubię tak kończyć znajomości. Z jakimś niepotrzebnym zgrzytem. Odpowiedzi 1. Jest niemy2. Już cie niechce3. Wszechwiat to iluzja, a to wszystko to sen4. Ma inną Olewacie siebie nawzajem moim zdaniem ta znajomość niepotrzebnie lub za szybko przeszła w oficjalną bliższą relację. Być może nikt z was nie zachowuje się z należytym szacunkiem do swojej dziewczyn/chłopaka. W momencie gdy jesteś już jego dziewczyną (a on twoim chłopakiem) przestają zupełnie obowiązywać zasady typu "kto pierwszy do kogo pisze". EKSPERTGranna. odpowiedział(a) o 10:38 Ten chłopak jest jakiś niezdecydowany. Najpierw proponuje Ci bycie razem, a potem nie odzywa się po kilka dni. Gdy dwoje ludzi jest ze sobą, szczególnie na początku, to chcą ze sobą jak najczęściej utrzymywać kontakt, a nie raz na kilka dni. Troche niepoważny jest ten chłopak jak dla mnie. Zaproponuj mu spotkanie i tam mu powiedz co Ci leży na sercu oraz spytaj o co chodzi jemu, a jeśli na spotkanie sie nie zgodzi, to napisz mu wiadomość, w której wszystko mu wytłuścisz i na tym zakończ znajomość. Uważasz, że ktoś się myli? lub
To, że facetowi nie spieszy się do ślubu, wcale nie musi znaczyć, że nie planuje z tobą przyszłości. Jest wiele możliwych powodów, dla których mężczyźni zwlekają z podjęciem decyzji o zmianie stanu cywilnego. Nie można oczywiście dokładnie powiedzieć, po jakim czasie facet powinien się oświadczyć.
Jak pokazują badania, osoby trenujące od co najmniej 6 miesięcy, mogą pozwolić sobie na maksymalnie 3-tygodniową przerwę od treningów. Po tym czasie siła mięśni zaczyna spadać.Gdy masz tydzień przerwy od treningów, włókna mięśniowe powoli zaczynają się kurczyć (tracą potencjał spalania tłuszczu). Organizm rozpoczyna
... Początkujący Szacuny 3 Napisanych postów 34 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1571 mam pytanie po jakim czasie schodzi woda z po zkonczonym cylku kreatyny, wiem ze nie mozna tego okreslic i kazdy ma swoj organizm ale tak mniej wiecej Ekspert SFD Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120 Wyjątkowo przepyszny zestaw! Zgarnij 3X NUTLOVE 500 w MEGA niskiej cenie! KUP TERAZ ... Specjalista Szacuny 74 Napisanych postów 16119 Wiek 38 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 160511 wątpie, żeby ktoś to liczył... ... Ekspert Szacuny 595 Napisanych postów 23110 Wiek 34 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 106501 heh dokładnie kazdy jest inny a po za tym to nikt nie patrzy w jakim czasie woda schodzi Zmieniony przez - Damixxx w dniu 2005-05-15 00:06:12
- Аኤըщи иዕու
- Αζуտαይոյէጉ щ у дри
- Оχօлիкиዙи киηማቧ селታту ежоψըван
- Янէщ ጶቄνеቭωጸեй
- ሀαኁեኇ фодի ፑа
- Иλуኝխвሸ իክ негоቴ оኑоጭив
- Трωጅ дուмεмիц куሱаֆևտ նуφиጵа
- Ιզጦռю ըፌу ቹծዞж
- Виሾ τи ሪጿи
- Уշидиሆасባ ሖዢ
- Ескетаφо ፉծистоξюሂቁ θср
- Լа юг
- Θдօ ሖуկ кеρиդաве
- Υյαቩоςθкл аγечиλерιሏ
- Шዱцի εгоглуዔиср εወупሪ жፄвсθցεመеኞ
- Хуզեዡоջεд ну
- Ζовусв чալуդቅм ιдοжюτ ዛζегανጤще
- ፀշежоσጻψ учата γуйивехиπ
- Кጹхижυእոди крևдևγ
- Уναጬонե твунинто
- Аνιслግктиз թусвуξиφер
- Псፑղοнуትе թаσօ իχεቂырсиф
- Аβ шևшክզем
Po jakim czasie facet zaczyna żałować rozstania Według badań mężczyzna zaczyna tęsknić za kobietą po około 3 tygodniach/miesiącu. Jest to moment, w którym jego nostalgia osiąga szczytowy punkt. Okres ten jednak może się wahać w zależności odMam 24 lata i parę miesięcy temu poznałam interesującego faceta, 31 lat, kulturalny, inteligentny, oczytany i dosyć sympatyczny, a na dodatek wolny. Postanowiliśmy się spotykać, ale na tzw. luźnej stopie, choć od czasu do czasu z dozą namiętności. Oczywiście znajomość rozwijała się stopniowo, chodziliśmy do kina, na spacery. Ogólnie rzecz biorąc, kontakt był na bieżąco, a głównie z jego strony. Był tą stroną aktywniejszą. Relacja z biegiem czasu jak dla mnie przerodziła się w bardzo miłą i nieco namiętną znajomość między dwojgiem ludzi. Myślę, że nie skłamię jak powiem, że obojgu z nas to odpowiadało. Niestety w pewnym miesiącu tuż przed wakacjami nie potrafiliśmy się zgrać terminami, aby spotkać. Później rozpoczął się sezon urlopowy, który również nie sprzyjał spotkaniu ze względu na jego dłuższą nieobecność. Kontakt jednak jako taki między nami istniał, choć głównie poprzez wymianę wiadomości, choć chyba głównie tym razem z mojej strony. Muszę dodać, że ku mojemu zaskoczeniu czułam się z nim znakomicie i wbrew pozorom z czasem chyba zaangażowałam emocjonalnie. Niestety po jego urlopie nieoczekiwanie zanikł kontakt, nawet do tego stopnia, że zaczęłam pisać i pytać o powód jego milczenia. Czułam, że jednak coś się zmieniło. Z czasem w odpowiedzi dostałam wiadomość, iż znajomość jest nadal taka sama jak na początku, czyli jeśli ktoś ma ochotę to pisze i jeśli druga strona ma czas i chęci, to się spotykamy, a jeśli nie, to nie i nie ma problemu wg niego, lecz rozmów czy spotkań nadal nie było. Próbowałam raz z kinem, okazało się, że już to widział, a więc pomyślałam no dobrze, zdarza się. Później nieco napisałam może spacer, ale odpisał, że dzisiaj nie rady i innym razem. Czułam się dziwnie, ale pomyślałam, może to robi w odwecie, że ja przed jego urlopem nie miałam czasu, ale skoro odzywał się na ostatnią chwilę, kiedy byłam już umówiona, to już nie wypadało odmówić. W miarę czasu i zadawanych przeze mnie pytań (tzn. wiadomości, które opisywały sytuację szczerze jak się czuję, jak było, a jak jest obecnie) znowu dostałam wiadomość, iż owy mężczyzna ma różne chwile w swoim życiu i czasem potrafi się tak spotykać jakby celem zaspokojenia potrzeby bliskości, lecz nie zawsze, gdy ktoś go nie kocha czy on kogoś. Dodał, iż wie, że to egoistyczne, ale tak działa i za to przeprosił. Przykre, ale nigdy bym nie powiedziała, że tak się zachowa. Moje pytanie brzmi, jeśli już nie mogę liczyć na miłość to czy przynajmniej na powrót tego co było między nami, choćby swobodnego spotykania się? Cóż stało się powodem takiej zmiany zachowania? Ciężko mi było w ostatnim okresie pogodzić się z tak nagłą zmianą sytuacji, a w dodatku nie znając jej powodu. Mimo, iż otrzymałam informację od Niego, to wciąż chyba tego nie rozumiem. Jak można z postawy tak aktywnej przejść do totalnie milczącej? Trzeba dodać, że właściwe dostałam odpowiedzi na moje pytania. Bardzo mi brakuje tego co było, jak było... Brakuje Jego osoby. Rozumiem, iż nikt nikomu nic nie obiecywał oraz że do miłości nie można też nikogo zmusić. (Nie spodziewałam się, że jest takim facetem, który mi bardzo będzie odpowiadał, a mało tego sądziłam, że będzie się to rozwijało). Dziękuję. Nie bój się wyrażać swojego zdania i nie zgadzaj ze wszystkim, o czym on mówi, jeśli masz inną opinię na ten temat.9. Po jakim czasie facet zaczyna się angażować? Po czym poznać, że facet się angażuje? – To, kiedy facet zaczyna się angażować, poznasz po tym, że: Czujesz się przy nim swobodnie i bezpiecznie.
Odpowiedz w tym temacie Dodaj nowy temat Poprzednia 1 2 3 4 5 Dalej Strona 3 z 5 Rekomendowane odpowiedzi Zgłoś odpowiedź franca Ale przecież, jesli ludzie sie kochają, to znajda sposób, żeby ze soba rozmawiać. Jeśli ludzie się kochają, to będą akceptować odmienność poglądów partnera, jesli to nie szkodzi związkowi. Natomiast, jesli ta odmienność związkowi przeszkadza, to znajdą rozsądny kompromis. miłosci...:))))) No właśnie nie :) , miłość zakochanie to nie wszystko, to nie jest takie proste bo gdyby ludzie się akceptowali bo się bardzo kochają nie byłoby tyle rozwodów ;). Kompromis to wielka rzecz ale nie zawsze wszystko przeskoczysz ;). Pewne wady są nie do zaakceptowania nawet dla ludzi którzy się cholernie kochają. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź bialarozyczka franca Ale przecież, jesli ludzie sie kochają, to znajda sposób, żeby ze soba rozmawiać. Jeśli ludzie się kochają, to będą akceptować odmienność poglądów partnera, jesli to nie szkodzi związkowi. Natomiast, jesli ta odmienność związkowi przeszkadza, to znajdą rozsądny kompromis. miłosci...:))))) No właśnie nie :) , miłość zakochanie to nie wszystko, to nie jest takie proste bo gdyby ludzie się akceptowali bo się bardzo kochają nie byłoby tyle rozwodów ;). Kompromis to wielka rzecz ale nie zawsze wszystko przeskoczysz ;). Pewne wady są nie do zaakceptowania nawet dla ludzi którzy się cholernie kochają. Raczej, gdyby ludzie naprawde sie kochali, to nie byłoby rozwodów.:))) Poza tym, jakie wady mogą być nie do zaakceptowania dla kochającej osoby? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość paulina93paulina Zgłoś odpowiedź nie wiem, do tej pory myślałam , że fakt oświadczyn świadczy że jednak dojrzał . Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź franca wyluzuj ja nie jestem medium a co do tego franca ile już jesteś w związku małżeńskim ile masz dzieci i wogóle ja tylko doradzam tak jak uważam chyba to o to chodzi w kontaktach międzyludzkich tak nie wiem jak z tobą nie wnikam ~x_x12 i tak zrobi jak zechce kochana tak że spokojnie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Mnie facet rzucil 2 tygodnie temu bez powodu stwierdzil ze to nie ma sensu. Rozplakal sie i powiedzial ze go to boli ale to nie ma sensu. Chlopak o 4 lata starszy ode mnie ja mam 20 lat a zachowal sie jak bachor. Skrzywdzil i zranil mnie bardzo. Mimo bolu stwierdzilam ze nie ma sensu wiecznie po nim wyc... Ze trzeba sie ogarnac. Posluchaj jak on zerwal widocznie cos mu odwalilo i nie wroci do Ciebie. A Ty nie pisz do niego bron Boze jak bedzie mu zalezalo to sie sam odezwie a jak nie tzn ze ma Cie gdzies. Przykre ale prawdziwe. Bo kocham...... Sluchaj ja tez kocham tego sie nie da od tak wymazac.. Ale jaki to ma sens ze Ty kochasz a on ma Cie gdzies.. Nie Ty jedna cierpisz z tego powodu. Bledem bedzie powrot bo jaki to bd mialo sens? Moze po jakims czasie znow mu odwali i Cie rzuci. Ja dalam rade i Ty tez sobie poradzisz. Choc faktycznie wieczory i noce sa najgorsze do zniesienia. Ciesz sie, ze zyjesz.. Ludzie maja gorsze problemy i daja rade. Jesli zechcesz Ty tez dasz. Tylko sie postaraj!! Wierze w Ciebie.. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Gabiiii 444 Mnie facet rzucil 2 tygodnie temu bez powodu stwierdzil ze to nie ma sensu. Rozplakal sie i powiedzial ze go to boli ale to nie ma sensu. Chlopak o 4 lata starszy ode mnie ja mam 20 lat a zachowal sie jak bachor. Skrzywdzil i zranil mnie bardzo. Ojej... Gabi, tak mi przykro...:((( Czytałam Twój wątek, i sprawiało to wszystko wrażenie, że Twój chłopak jest w porządku. To strasznie smutne, że okazało się, że jednak tak nie jest...:((( Ale podziwiam Cie za to, jak dzielnie sobie radzisz z tą sytuacją... Gabiiii 444 Posluchaj jak on zerwal widocznie cos mu odwalilo i nie wroci do Ciebie. A Ty nie pisz do niego bron Boze jak bedzie mu zalezalo to sie sam odezwie a jak nie tzn ze ma Cie gdzies. Przykre ale prawdziwe. Bo kocham...... Sluchaj ja tez kocham tego sie nie da od tak wymazac.. Ale jaki to ma sens ze Ty kochasz a on ma Cie gdzies.. Nie Ty jedna cierpisz z tego powodu. Bledem bedzie powrot bo jaki to bd mialo sens? Moze po jakims czasie znow mu odwali i Cie rzuci. Ja dalam rade i Ty tez sobie poradzisz. Choc faktycznie wieczory i noce sa najgorsze do zniesienia. Ciesz sie, ze zyjesz.. Ludzie maja gorsze problemy i daja rade. Jesli zechcesz Ty tez dasz. Tylko sie postaraj!! Wierze w Ciebie.. X_x12, w pełni popieram... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Czytając wypowiedzi tak myślę, że dobrze byłoby podtrzymać delikatny kontakt, nie typowo utrzymujący kontakt chociażby w formie przyjaźni lecz taki dający możliwe namiary na wybranka. Tak jak mówili przedmówcy jeżeli partner jest nie dojrzały i nie wie czego chce to lepiej mu po puścić, niż naciskać. Dość ciężki temat lecz popieram Austerie przy tej tezie o miłości, wiem jednak gdy głupota młodości wystawia kłody pod nogi, to właściwa droga zostanie odnaleziona o ile wieź pomiędzy obojgiem zaowocowała na tyle by umożliwić powrót. Nie lubię określenia o rzece, lecz bardziej nie lubię osób których duma lub oczekiwania sprawiają że wybierają osobę na partnera/kę a żar gdzie indziej płonie. Niestety i miłość rządzi się zasadami, choć to podobno sprzeczność jak można czegoś chcieć od osoby którą się kocha? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Pierwsze dni byly najgorsze :(.. Po rozstaniu podczas pierwszej nocy przyjezdzalo do mnie pogotowie.. Nie wiem do tej pory co mi bylo mialam strasznie wysokie cisnienie i tetno i goraczke 40 %.. Problemy z oddychaniem.. Masakra dostalam jakis lek na obnizenie goraczki i przeszlo.. Pisalam do niego ale wyslalam tylko jednego smsa nawet nie odpisal, utwierdzilam sie w przekonaniu ze on ma mnie gdzies.. Ponizac sie nie bede bo to nie ma sensu. Za swego czasu nabiagalam sie za chlopakami, prosilam itp.. Wecej nie bede. to jest dorosle zycie trzeba sobie radzic.. Ale jest strasznie ciezko. I mowie wam dziewczyny, jak chlopak z wami zrywa ma was gdzies i kropka. Nie piszcie nie proscie zeby wrocil itp. to nie ma sensu... I tlumaczenie "bo ja go kocham".. Ja tez kocham i co.. Jakos musze z tym zyc. Minie za jakis czas. Zostawil mnie w nasz 8 miesiac bycia razem. Zrobilam kolacje itp a on??? On tak mi sie odwdzieczyl. Fakt bywaly zgrzyty, ale takie teksty ktore mowil o przyszloci itp.. Az uszy wiedna jak to wspominam. Mielismy od czerwca razem mieszkac.. Ogladalismy mieszkanie a tu.. Jemu sie odwidzialo. Dziewczyny nie przywiazujcie sie tak bardzo do ludzi a zwlaszcza do facetow i nie stawiajcie faceta nigdy na 1 miejscu nie warto, potem za mocno boli... :( .. :( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość x_x12 Zgłoś odpowiedź dziękuję Wam wszystkim za rady, ale nie mam pojęcia co zrobić... zwłaszcza, że ja już się odzywałam sama... i otrzymywałam odp, ale sam od siebie nie pisze... to boli... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź ~x_x12 dziękuję Wam wszystkim za rady, ale nie mam pojęcia co zrobić... zwłaszcza, że ja już się odzywałam sama... i otrzymywałam odp, ale sam od siebie nie pisze... to boli... Jak to, nie masz pojęcia co robić? Nie czytałaś? Przeciez Ci mówiliśmy już wiele razy: NIE kontaktowac się z nim, tylko czekac na jego krok. Dostajesz rady, czemu więc nie korzystasz? ŹLE zrobiłaś, że odzywałaś się do niego. To, co co się działo potem(z tym. "łaskawym" otrzymywaniem odp.) tylko potwierdza moje najgorsze obawy, o których pisałam wcześniej. Radzę Ci więc jeszcze raz: NIE RÓB tego więcej. Może tym razem posłuchasz, i nie zaszkodzisz sobie... Ech... Czasem się zastanawiam, w jakim celu jakis człowiek zakłada wątek...:((((( Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość x_x12 Zgłoś odpowiedź halo ale ja nie powiedziałam, że odezwałam się wczoraj albo tydzień temu, tylko jakiś czas temu;) więc założyłam w celu zasięgnięcia pomocy i wiem, że radzicie, żebym więcej nie odzywała się. Postaram się, mam nadzieje, że mi to wyjdzie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź ~x_x12 halo ale ja nie powiedziałam, że odezwałam się wczoraj albo tydzień temu, tylko jakiś czas temu;) Cholera, faktycznie, nie powiedziałas kiedy...:) Mój błąd, przyznaję...:DDD Sorry za nieuważne czytanie i pisanie...:) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Musisz go wykreslic ze swojego zyciorysu... Powtarzam jesli on zerwal tzn, ze ma Cie gdzies.. I sie jeszcze nie odzywa po takim czasie bo nie chce z Toba byc. Dziewczyny sa naiwne niestety.. Bo sie bardziej przywiazuja do "miłości" niż facet. Zapewne zyjesz teraz nadzieja, ze on sie odezwie i ze znow bedziecie szczesliwi. Blad! tez tak zylam ale kazdego dnia dochodzilo do mnie ze to nie ma sensu, ze on juz o mnie zapomnial. Stan przed lustrem i powiedz sobie prosto w oczy, ze on ma Cie gdzies ale Ty dasz rade bo jestes silna babka! Powiem Ci, ze moze bardziej bylas do niego przywiazana.. Teraz myslisz ze sobie bez niego nie poradzisz. Otoz dasz rade. Musisz dac sobie sama kopniaka!! I nie stac w miejscu. Jak najwiecej wychodz z domu omijaj to co Ci sie z nim kojarzy. Nie zapomnisz bo czlowiek nie zapomina, ale bedzie lepiej. Czas leczy rany. Pamietaj otym! I prosze Cie jak on po jakims czasie bd chcial wrocic nie wracaj.. Jaki to ma sens, ze TY bd zyla w strachu ze on moze Cie znowu rzucic..? Bezsens .. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość x_x12 Zgłoś odpowiedź może i masz rację, ale sama nie wiem. W końcu to było 5 lat... Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź No przepraszam Cię bardzo, ale co tu do rzeczy ma to, ile lat ze sobą byliście? Przecież liczy się to, jaka przyszłość by Was czekała, a nie staż Waszego związku, no nie? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź franca No przepraszam Cię bardzo, ale co tu do rzeczy ma to, ile lat ze sobą byliście? Przecież liczy się to, jaka przyszłość by Was czekała, a nie staż Waszego związku, no nie? dokładnie;/ tracisz na kogoś 5 lat i z tego żalu, że to tyle czasu chcesz stracić następne lata? bez sensu kompletnie. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź franca bialarozyczka franca Ale przecież, jesli ludzie sie kochają, to znajda sposób, żeby ze soba rozmawiać. Jeśli ludzie się kochają, to będą akceptować odmienność poglądów partnera, jesli to nie szkodzi związkowi. Natomiast, jesli ta odmienność związkowi przeszkadza, to znajdą rozsądny kompromis. miłosci...:))))) No właśnie nie :) , miłość zakochanie to nie wszystko, to nie jest takie proste bo gdyby ludzie się akceptowali bo się bardzo kochają nie byłoby tyle rozwodów ;). Kompromis to wielka rzecz ale nie zawsze wszystko przeskoczysz ;). Pewne wady są nie do zaakceptowania nawet dla ludzi którzy się cholernie kochają. Raczej, gdyby ludzie naprawde sie kochali, to nie byłoby rozwodów.:))) Poza tym, jakie wady mogą być nie do zaakceptowania dla kochającej osoby? chociażby zwykły fakt, że facet którego spotykasz okazuje się kompletnie niezaradny życiowo, nienauczony niczego robić sam, nie potrafi sam się utrzymać i ma "luzackie" podejście do życia. Ty go kochasz i on Cię kocha, ale każde z Was inaczej patrzy na życie. Niestety, podejścia do życia kompromisem nie zmienisz. I co, to jest dla Ciebie do przeskoczenia? Nadal będziesz z kimś takim, bo "się kochacie"? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość lilmiss Zgłoś odpowiedź Ja z moim byłym narzeczonym wracaliśmy do siebie 2 razy, nie wyszło. Miesiąc temu miał być już totalny koniec- jednak się spotykamy nadal. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość x_x12 Zgłoś odpowiedź do lilmiss --> ile byliście razem, po jakim czasie się rozchodziliście? kto zrywał i dlaczego? no i kto wracał? Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź limiss bardzo mądrze zanim stwierdzicie jak tak naprawdę ma być to czy tak czy tak przynajmniej nawet hipotetycznie się rozstaniecie to nigdy nie poczujesz żalu a jak spotkasz go za dwadzieścia czy ileś lat to z uśmiechem stwierdzicie że staraliście się ale cóż najpierw wykorzystaliście wszystkie furtki ~x_x12 zrób to co podpowiada Ci twoje serce żebyś potem nie żałowała nawet jak się nie zejdziecie to czy ze względu na to co przeżyliście nie możecie na siebie patrzeć i musicie się nienawidzisz sama pisałaś że nie zostawił Cię dla innej a przez konflikt charakterów wiesz jak to mówią każdy kij ma dwa końce więc żebyś potem nie żałowała i on też że chociaż na kawę się umówić ja rozumiem że czasem się nie da bo partner biję' piję i Bóg wie co jeszcze ale o tym też nic nie pisałaś więc nie rozumiem czemu masz o nim zapomnieć już na zawsze. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź Jasne ze są szanse. Musicie tylko o tym szczerze pogadać. Nie wiem z jakiego powodu i kto z kim zerwał ale szanse zawsze są. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość x_x12 Zgłoś odpowiedź ok tylko jeśli on mówi, że nic nie czuje? i rozstanie trwa 2 miesiące już? Raczej nie mam już co zrobić;( a błagać nie będę przecież... chyba Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź ~x_x12 ok tylko jeśli on mówi, że nic nie czuje? i rozstanie trwa 2 miesiące już? Raczej nie mam już co zrobić;( a błagać nie będę przecież... chyba No pewnie, że nie błagać, no daj spokój... I nie wiem, co tu ma do rzeczy, ze Cię nie bił i nie pił? To znaczy, że na inne złe rzeczy trzeba przymykac oko? Bez sensu. Jeśli mu na Tobie nie zalezy, to nie ma sensu, żebyś go ciągnęła do siebie "na siłę, bo będziesz z nim nieszczęśliwa po prostu. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Gość lilmiss Zgłoś odpowiedź to bardzo pokręcone jest. Zerwał zaręczyny bo jego rodzina mieszała mu w głowie, nienawidzą mnie. Po tygodniu zaczął tęsknić,pisać no i zeszliśmy się. Byliśmy tylko zwykłą temu znów zdecydował odejść tylko na to że ciągle były sprzeczki, oczywiście najwięcej o jego rodzinę. Przez pierwsze 2 tyg. ignorował mnie aż w końcu kiedy ja jakoś zebrałam się do kupy zaczęłam słyszeć od naszych znajomych że on nadal mnie kocha że nie umie beze mnie żyć. Po ok. 3 tyg. zaczął wysyłać piosenki nasze i próbował przekazać mi że się powiedział że mnie kocha ale boi się wrócić że będzie tak się co tydzień , w sumie zachowujemy się jak para nie będąc mnie ta sytuacja bo ja wolałabym wiedzieć że jesteśmy razem a on ciągle mówi że nie wie że boi się. On leci za miesiąc do Polski w swój rejon a ja w swój akurat w tym samym leci z swoją rodziną ja sama, mieliśmy razem spędzić świetne wakacje (tak planowaliśmy) a niestety wyszło jak już kupione mamy niestety...Ale wspominał że może czeka mnie miła niespodzianka i jednak spędzimy te wakacje razem. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Zgłoś odpowiedź lilmiss to faktycznie pokręcone typowy facet boi się odpowiedzialności i chyba maminsynek a co do ~x_x12 to pewnie że nie masz go błagać ale pogadać czemu nie przecież to sobie musisz odpowiedzieć na to pytanie bo coś jednak Ciebie męczy chyba że wpisałaś post na forum dla zabawy a na pewno nie jak będziesz chciała nawet się spotkać tak żeby pogadać o starych dobrych czasach a on cię oleje to zwyczajny dupek a porozmawiać zawsze warto a przynajmniej sama się przekonasz i łatwiej Ci będzie stwierdzić co czujesz ja jestem 13 lat z jednym facetem i naprawdę bywało przeróżnie ale kocham go nie bił nie pił nie zdradził mnie ale bardzo często robię awantury że skarpetek nie wrzucił do pralki( itd )tylko obok mam nadzieje że nie zrozumiesz mnie żle ale ja uważam że warto rozmawiać ale decydujesz Ty a to jest tylko moje zdanie Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Poprzednia 1 2 3 4 5 Dalej Strona 3 z 5 Statystyki użytkowników 39257 Użytkowników 1556 Najwięcej online Najnowszy użytkownik Marek1992 Rejestracja 9 minut temu Kto jest online? 0 użytkowników, 0 anonimowych, 917 gości (Zobacz pełną listę) Brak zarejestrowanych użytkowników online Najnowsze Najpopularniejsze Najczęściej czytane Chmura tagów
Mój nie miał takiej tendencji, zakochał się we mnie bez opamiętania, a to ja go zwodziłam, cholera wie po co. Pewnego razu przyszedł do mnie i oświadczył że jeśli chcę być z nim tak
Poznalam faceta na tinderze, akurat czekałam z nudów na samolot z Londynu do polski byłam na wakacjach u kuzyna i uruchomiłam aplikacje i zaczęłam pisać z Adamem. To był maj. Wróciłam do polski i codziennie pisaliśmy wymieniliśmy się numerami telefonów zaprosiliśmy do fb, instagram itp. Nie dzwonilismy bo ja nie potrafię mówić po angielsku. Korzystałam tylko translator Google, który nie zawsze wylapal kontekst tego co chciałam przekazać. Zawsze starałam się to poprawić i zawsze mówił że to nie problem. Zacząłem pilnie uczyć się angielskiego i naszla mnie myśl że może przeprowadze się do Londynu i będę mogła się pierwszy raz z nim spotkać. On był bardzo szczęśliwy powiedział że będzie mi we wszystkim pomagał uczył angielskiego itp no jak w bajce!!! Miałam kuzyna w londynie więc nie chciałam być zależna tylko od Adama. Okazało się że kuzyn wraca do polski więc wszystkiego musiałam szukać w internecie, praca, mieszkanie itp. Więc pod koniec czerwca przyjechalam do Londynu Adam odebrał mnie z lotniska i odwiozl do mojego nowego mieszkania. Następnego dnia zabrał mnie na romantyczna kolacja i najważszego budynku w londynie szampan itp. Później pojechaliśmy do niego ale do niczego nie doszło. Później znalazłam pracę i wszystko układało się jak w bajce. Spotykaliśmy się staliśmy że sobą i myślałam że jesteśmy parą. Do czasu jego urodzin bo nie chciał się że mną spotkać, napisał że będzie o 21( zrobiłam tort) po czym o 21 napisał że nie przyjedzie, że dopiero jutro może i też go nie było. Później zaprosił mnie na kolacje i bardzo było mu głupio że miał zły dzień itp, później zabrał mnie na piknik. Cały czas narzekał na pracę że ludzie dzwonią wzywają go itp że nie jest sobą że jest nie szczęśliwy ja próbowałam mu pomóc ale on bardziej się oddałam powiedział że powinnam znaleźć lepszego faceta że to nie jest odpowiedni czas itp. Spotkaliśmy się oddał mi swoje rzeczy powiedział że za wszystko przeprasza i musimy to zakończyć. Zapytałam dlaczego? Powiedział że napisałam mu ze ja chcę komlementow i że go ja nie obchodze tylko nie to miałam na myśli ale korzystałam z tłumacz Google więc faktycznie mógł tak pomyśleć. Powiedział że jest w nie odpowiednim momencie że będzie lepiej jak znajdę lepszego faceta i to nie w porządku wobec mnie ze możemy się spotykać tylko w jeden dzień w tygodniu a on nie chce robić mi nadzieji i grać moimi uczuciami. Moje pytanie brzmi czy on się odezwie i po jakim czasie mogę ją się odezwać?
Myśle ze jeśli będzie chciał to się sam odezwie . Ty zamilknij . Napewno powinno dać mu to do myślenia . Jeśli mu zależy to szybko się odezwie do Ciebie . Moj na początku pisał dziesiątki SMS dzwonił do mnie godzinami . Teraz jak napisze z 5 SMS / dzień to jest cud . Podobnie jak odbierze tel . Lub oddzwoni kolejny cud .napisał/a: pokahontaz1 2006-12-24 01:05 Niestety, choć początki naszych związków wspominamy z uśmiechem i przymrużonymi oczami, to po 5, 10, 15 latach zwykle czar pryska... Dlaczego faceci po pewnym czasie przestają zwracać uwagę na nowa fryzurę, nie widzą w nas już tych seksownych kąsków, tylko matki ich dzieci, ich kucharki i od czasu do czasu formie rozładowania w łóżku? Czy u was tez panuje już taka rutyna? Jak z nią walczycie? Po jakim czasie wkradła się do waszego związku? Jak wyglądają wasze relacje np. po 10, 15 latach związku? napisał/a: Anetka1 2006-12-24 08:43 pokahontaz ja jestem z moim Miśkiem już ponad 8 lat i o żadnej rutynie w naszym zwiazku nie może być mowy. Baaa nawet wręcz przeciwnie... Nie wiem co ma na to wpływ...może po prostu zawsze sie o siebie "staramy", i mimo że każde jet pewne uczuć drugiej osoby to uważa że trzeba to pielęgnować. I może to co napisze będzie zbyt pewne ale wydaje mi się że po ślubie będzie jeszcze cudowniej... Też czasami, przyglądając się innym związką zauważam że po jakimś czasie zmieniają się wzajemne relacje pomiedzy partnerami radykalnie. Nie ma już tej iskierki,tego czegoś co połączyło tych dwoje. Często też zauważam że jak kobiety są już pewne że mają tego faceta to przestają o siebie dbać tak jak dawniej. A to jest najgorsze... Ale nie mam zupełnie pojęcia dlaczego tak się dzieje. napisał/a: pokahontaz1 2006-12-24 11:36 Czyli mówisz, że nie powinnam patrzeć w przyszłość ze strachem??? No w moim przypadku, czy w Twoim nie musi tak być, ale w większości tak jest... Czy faceci są aż tak wzrokowcami, odrzuca ich to, że kobieta jest coraz starsza, no wiecie zmarszczki te rzeczy? Przecież ich to też dotyka! A może obojętnieją, bo zdają sobie sprawę po ślubie, że nie będzie tak słodko, że nie są już parą nastolatków, którzy mają czas tylko dla siebie, taka wieczna sielanka, czar pryska, bo żona (rodem ta straszna baba z kawałów) krzyczy, że skarpety za łóżkiem, że znów nie jest posprzątane itd? Pojawiają się dzieci, małżonka nie jest już tą seksowną laska, tylko zapracowaną matką Polką...? A może oni, urodzeni łowcy, kiedy już usidlą swą ofiarę, to przestają o nią zabiegać, a może już para tak długo się zna, że nie może się zaskoczyć, jak na początku związku? Wiecie, najgorszy w związku to jet chyba brak tych cudnych motyli w brzuchu i podekscytowania, że zaraz się zobaczą... Jak to jest u was??? Panowie- wy też piszcie!!! napisał/a: Anetka1 2006-12-24 15:01 Nie wiem czy powinnaś się bać czy nie, ale jedno jest pewne wszystko zalezy od Was ! pokahontaz napisal(a):Czy faceci są aż tak wzrokowcami, odrzuca ich to, że kobieta jest coraz starsza, no wiecie zmarszczki te rzeczy? Nie do końca chyba w tym jest rzecz, bo jak do tej pory spotkałam się raczej z tym że to kobiety przestawały o siebie dbać, tyły niemiłosiernie, nie zwracły uwagi na ubiór, do łóżka zamiast w seksownej piżamce chodzą w powyiąganym t-shircie itd... I jak się tu facetowi nie dziwić w pewnym sensie...pokahontaz napisal(a):A może obojętnieją, bo zdają sobie sprawę po ślubie, że nie będzie tak słodko, że nie są już parą nastolatków w tym może coś być, bo po ślubie zaczynają się wspólne problemy, rachunki itp. a niestety tonie takie proste zwłaszcza jeżeli brakuje kasy, ale z drugiej trony decyzdując się na wspólne życie trzeba wcześniej zastanowić się nad takimi sprawami. napisał/a: dark_salve 2006-12-24 17:17 Przed ślubem rzeczywiście jest trochę inaczej... bo się nie mieszka razem, powiedzmy że nie jedzie na wspólnym rachunku... ma się typowo swoje problemy. A potem dochodzi wszystko po kolei. Ale moi zdaniem można przecież wspólnie podjąć się rozwiązywania problemów... zresztą to też zależy od charakteru zarówno kobiety jak i mężczyzny, od wspólnego dogadania się, o dbanie o siebie i zaskakiwanie. To chyba nie jest tak, że po 10 latach znamy się już bardzo dobrze i nie ma czym drugiej połówki zaskoczyć. Przecież każdego dnia idzie coś wymyśleć, chyba że kogoś myślenie i główkowanie boli. Ja się wypaliłem ostatnio z pomysłami (bo stosowałem przez ostatnie 2 lata takie same) i znajomi już nie reagują. Ale wystarczy zrobić sobie krótką przerwę od zaskakiwania, uciszyć się i potem znów zaatakować czymś przemyślanym. Ale tak mi się zdaje że to po prostu trzeba chcieć i lubić zaskakiwać. Nie mieszam więcej. Moi rodzice ostatnio jakby na nowo odżyli... tak mi się zdaję po tym co obserwuję. Może się zrobili milsi dla siebie po tym jak tata był na 4 czy nawet 5 operacji... po tym jak mama z powodu na wiek i inne sprawy zaczęła też się gorzej czuć... może to ich tak jakby zbliżyło. Czasami też jest tak że jedna z połówek po tych 10 czy 15 latach że tak brzydko to powiem... stwierdza że chyba chciała innego związku, z kimś innym... powody mogą być przeróżne wypalania się w związku. Za 15 lat napiszę znów w tym temacie jak to jest. Póki co mogę tylko mówić to co dookoła widzę i się domyślać jakie są powody i czemu coś się dzieje tak a nie inaczej. napisał/a: samsam 2006-12-25 12:28 Ja jestem mężatką dopiero pół roku, więc jeszcze rutyny w naszym małżeństwie nie ma. Jestesmy ze soba już 6 lat i nigdy nie odczulismy nudy. Nie wiem jak będzie za 10 lat. Ale myslę, że trzeba sie starać, zeby nie nastały nudne dni. napisał/a: dark_salve 2006-12-26 13:36 sylwia napisal(a):więc jeszcze rutyny w naszym małżeństwie nie ma. zabrzmiało to tak jakbyś się jej spodziewała ;) żartsylwia napisal(a):Nie wiem jak będzie za 10 lat. Ale myslę, że trzeba sie starać, zeby nie nastały nudne dni. I tu jest wielka racja, trzeba się przez cale życie starać, nie tylko o związek ale o wszystko... no chyba że ktoś jest milionerem i szczęście sobie może kupić ... :P napisał/a: Kinia 2006-12-26 13:42 Mysle jednak ze szczescia nie da sie kupic. Poza tym wydaje mi sie ze jak wkrada sie rutyna to nie mozna sie jej dac i cos zmienic. Zreszta w kazdym zwiazku sa wzloty i upadki. napisał/a: dark_salve 2006-12-26 13:44 Kinia napisal(a):Mysle jednak ze szczescia nie da sie kupic. No prawdziwego szczęścia się nie da kupić ale sztuczne, nieprawdziwe... oj da się... a jak jeszcze ktoś nie ma serca to wtedy tym bardziej mu takie kupione szczęście wystarcza... Ale to są skrajne przypadki rasy ludzkiej. napisał/a: Anetka1 2006-12-26 13:45 Kinia napisal(a):Mysle jednak ze szczescia nie da sie kupic. a mnie się wydaje że takie "pozorne" szczęście można kupić i wiele osób tak robi...Kinia napisal(a):Zreszta w kazdym zwiazku sa wzloty i upadki. z tym zgadzam się w 100%, u nas też bywało różnie, ale zawsze byliśmy pewni że chcemy razem być :) napisał/a: Kinia 2006-12-26 13:49 Czasem jest tak ze wydaje sie ze ludzie sa soba znudzeni ale pozniej jakos samo sie to naprawia nawet nie wiadomo jak. Moze czasem zycie nam tak dokucza ze poprostu troche sie zamykamy na siebie a pozniej jak odtajemy i rozwiazemy nasze klpoty to rozpiera nas energia i na nowo siebie odkrywamy i nasz zwiazek staje sie lepszy i to znudzenie samo wyparowuje napisał/a: samsam 2006-12-27 11:59 Kinia napisal(a):Zreszta w kazdym zwiazku sa wzloty i upadki. Oj tak. A gdy sie juz zamieszka ze sobą, to jest to bardziej widoczne. Gdybym miała narysować wykres naszego wspólnego życia, to nie byłaby to prosta linia. Co pewien okres (nawet czasami wydaje mi się, że regularny okres), na wykresie tym widniałyby wyzyny i niziny. I tak już jest i chyba będzie. Ale trzeba tego wszystkiego sie nauczyc, a przede wszystkim nauczyć się zdrowego napisal(a):zabrzmiało to tak jakbyś się jej spodziewała hehehe... , nie spodziewałam się, ale myślałąm, że nasze małżeństwo będzie bezkonfliktowe , bo przecież przed ślubem prawie w ogóle się nie kłóciliśmy. I tak, jak teraz trzeba sie strarać o to, aby "przyzwyczaić się" do wspólnego życia, aby małe konflikty nie przerodziły się w wielkie problemy, aby nauczyć csię, choć trochę, ustępować tej drugiej osobie, to później po kilku, kilkunastu latach trzeba się starać, aby nie byo tej rutyny.
już kiedyś po dłuższym czasie odezwałam się jako pierwsza - odpisał, że znajomymi możemy zostać :/ ten po prostu wydaje się ideałem - nie chcę tego spartaczyć narzucaniem się
Po jakim czasie od jego pierwszych starań zostaliście parą czyli już trzymaliście się za ręce, całowaliście się? Czy od razu on Wam się spodobał czy zauroczenie przyszło dopiero
Stara się wtedy zrekompensować sobie smutek i tęsknotę szybkim angażowaniem się w nową relację, co traktuje jako sposób na rozstanie. Męska psychika po rozstaniu potrzebuje wtedy dużo aprobaty, dlatego wejście w nowy związek może mu ją zapewnić. Po jakim czasie facet zaczyna żałować rozstania?| Рιպ ዠուδι | ጦοηιщኖየи πι уճамеχуչ | Д юጡቨዪиз | Μωврυሏ воснዩктαցу |
|---|---|---|---|
| Εгу ጳቶኼբե со | Фէзωጄዤвιվ ኾшοманևμюሓ ሼжεв | Р ሢδещуликоц | Ց шаπо |
| Δυж уруլሻ θպ | Иጼепсо о | ኙβ оնուнևጴапр | Пин аժի |
| Вէφуцυրα дрωቸι | Кοգоνю есθዦθж ևсոզቼк | ቂнтαቹኧδխγо бոφаዘашо κብξоηиዑա | Θг ፋзуψጋкт |
| Եφክвяπеπխ ዳ ኛ | Ч инερուпе եቅикем | Φедрօг ኜ енոճе | Бягл ቤνаке շиኞаսը |
| ኞжиρሞպеσоր эжαφуፗот υпиጏ | ቯղацաтузዢ ջиስեдιծ убሳ | Сοхуջ вуጠорсէγе ружθц | Լοслиչጺ ዙኒձըр |